Złodziej z "ambicjami" chciałby wskoczyć do wyższej ligi. W końcu przychodzi okazja na dokonanie napadu życia. Początkowo plan przebiega bezproblemowo, jednak z czasem sytuacja się komplikuje - mężczyzna znajduje w swoim samochodzie pasażera na gapę - żonę barona narkotykowego. Sytuacja z każdą minutą robi się coraz bardziej niebezpieczna.
Generalnie kino klasy Ź i tak trzeba do tego podchodzić. Ale rozczuliła mnie ostatnia scena filmu, mianowicie pytanie i odpowiedź na pytanie głównej bohaterki "Jak masz na imię", czyli wrrrrrrr... Za samą tą scenę i dialog daję 5 gwiazdek.